<<<       P  o  w  r  ó  t       <<<

    -->     „Zniczka” nagrywa płytę

Zespół „Zniczka” wraz ze swoją nietuzinkową działalnością i częstym uczestnictwem w różnego rodzaju imprezach, został nagrodzony możliwością nagrania płyty! Każdą Zniczkę ogarnęła niepohamowana radość na samą myśl o tymże dobrodziejstwie;).
Jak zawsze, z zapałem zabrałyśmy się do ćwiczeń i przygotowań naszych głosów do sobotnio-niedzielnych wysiłków. Kiedy pod koniec tygodnia rozśpiewane, zwarte i gotowe wyruszyłyśmy do Białegostoku, okazało się, że praca nad płytą wcale nie jest taka łatwa, jak o niej myślałyśmy.
Płytę tworzyłyśmy w Studio Nagrań ‘Apollo RECORDS’, pod nadzorem Mariusza Chorużego. Już po kilku chwilach okazało się, że Mariusz to wspaniały człowiek, a jego pozytywne cechy można było gromadzić i gromadzić. Każdą z nas zauroczyła chyba ta anielska cierpliwość, która przez długie trzy dni, nie zmalała ani o milimetr. Mariusz oprócz pracy w studio, uczy w szkole, udziela prywatnych lekcji, dlatego tym bardziej słowa szacunku i ogromnego uznania.
A teraz kilka słów o samej pracy. Jak już wspomniałam - nie było lekko. Ciągłe, ośmiogodzinne śpiewanie potrafi być nużące – oto wniosek, do jakiego doszła każda z nas, bez wyjątków! Pierwsze, dobre wrażenie zrobił na nas widok studia. Małe, przytulne i takie.. profesjonalne. Szereg guziczków, w których na pierwszy rzut oka, trudno się połapać i oczywiście sam pokój nagrań, zapierający dech w piersiach, bo na początku, tegoż pokoiku, bałyśmy się okropnie. Jednak był taki, jaki powinien być: nie duży, wygłuszony, z dużymi słuchawkami.
Ciężko było się nam oswoić. Mówią, że początki zawsze są najtrudniejsze. Po raz pierwszy słyszałyśmy się tak głośno tak dokładnie i tak wyraźnie!. To było lekko przerażające. Później – na szczęście zgodnie z opinią Mariusza – poczułyśmy się jak u siebie w domu.
Wszystkie utwory dopracowywaliśmy na błysk, a Mariusz dbał o ład i harmonię naszych głosów. Wszystkie starałyśmy się wczuwać w wykonanie, aby każdy utwór brzmiał idealnie. Mamy nadzieję, że chociaż w pewnym stopniu Tosię nam udało!
Oczywiście w przerwach nie zabrakło czasu na naukę, a wręcz ślęczenie nad książkami ;).My nigdy nie zapominamy o szkole!!
Naszym nieodłącznym towarzyszem stała się kawa z zaprzyjaźnionego automatu.
Myślę, że po tak ogromnym wysiłku i poświęceniu, zniczkowa płyta będzie nie tylko nagrodą dla zespołu, ale też dużą przyjemnością dla ucha naszych przyszłych słuchaczy. Myślę, że należą się oficjalne podziękowania Mariuszowi Chorużemu za cierpliwość i szlifowanie płyty i pani Bożenie Lewczuk za czuwanie nad nami;).
DZIĘKUJEMY!










Irmina Leoniuk



<<<       P  o  w  r  ó  t       <<<