<<<       P  o  w  r  ó  t       <<<

    -->     IB w Pieninach

Aby móc zobaczyć piękno górskich hal, górskie zbocza porosłe sosnami, wartkie potoczki i wodospady, wejść na szczyty wśród chmur, a także ślizgać się po błocie, zbiegać ze stoków i oglądać to, co nie każdy może zobaczyć – trzeba mieć wielkie szczęście. My je ostatnio mieliśmy – mowa o naszej klasie IB, która wyjechała 29.05 – 03.06 w Pieniny pod opieką wychowawczyni Pani A. Plis i Pani pedagog A. Ławrynowicz.
Droga, choć długa, sama w sobie była wesoła, ale gdy dojechaliśmy do Szczawnicy, dech nam zaparło jej piękno. Zachód słońca w górach... poezja...
Szczawnica to małe turystyczne miasteczko pełne sklepów z niebotycznymi cenami, drewnianych domków i malowniczych ogródków. My mieszkaliśmy w zabytkowym, jak nam ciągle powtarzano, pensjonacie „Jakubówka”, gdzie zetknęliśmy się z miłym kierownictwem.
Pierwszego dnia już rano staliśmy przed naszym pensjonatem. Czekała nas wyprawa w Pieniny.






Przed wyprawą...


Po wyprawie




Na szczycie Wysoka otoczyła nas gęsta mgła




Nad jednym z górskich strumieni

Ciekawie było też w Muzeum Pienińskiego PN, gdzie nasz przewodnik po górach i nie tylko, pan Maciej Szajowski, prezentował nam swoje zdjęcia. Okazało się, że klasa IB to lokalni patrioci, którzy tylko pobłażliwie się uśmiechają lub dyskutują, gdy pan Maciej próbował nas przekonać, że Pieniński PN jest starszy, ładniejszy itp. od naszej kochanej Puszczy Białowieskiej...


Wypad na Słowację w strugach deszczu



Pozostałe dni również były fajne: byliśmy w Jaskini Nietoperzej w Ojcowskim PN, gdzie pan przewodnik chciał zostawić nietoperzom i pająkom jedną z naszych koleżanek. Byliśmy w samym Ojcowie, gdzie nocowaliśmy jedną noc i gdzie utarte szlaki zaprowadziły nas do Źródełka Miłości...





Odwiedziliśmy też Niedzicę, gdzie kiedyś pewien książę zbudował sobie nad urwiskiem zamek.


spojrzenie na Światowida

A po drodze oglądaliśmy ośnieżone szczyty Tatr i zawitaliśmy do Krakowa, aby zwiedzić co nieco: Muzeum Archeologiczne, Sukiennice i Wawel. Smok nas nie przestraszył





I w końcu wróciliśmy, wypoczęci, uśmiechnięci, z obrazem gór w sercach, tak bardzo odzwyczajeni od szkoły...

Monika Troc
Ania Kuptel, klasa Ib



<<<       P  o  w  r  ó  t       <<<