-->
Wycieczka do skansenu Stefana Czabaja
W środę, 2 listopada 2005 roku odbyła się wycieczka do Nowego Berezowa. W wypadzie brała udział moja klasa, IC LO z DNJB. Celem eskapady było zwiedzenie skansenu oraz strusiej fermy Pana Stefana Czabaja.
O godzinie 830 przed szkołę zajechał autobus i wszyscy wsiedli. Wraz z nami jechały dwie nauczycielki: Bożena Lewczuk i Jolanta Grygoruk. Minęło 15 minut zanim wszyscy się usadowili. Wreszcie nadszedł czas, gdy wyruszyliśmy z ul. Zielonej.
Do Nowego Berezowa mieliśmy około 7km. Pogoda była ładna. Patrzyliśmy na krajobrazy za oknami i rozmawialiśmy między sobą. Niektórzy nawet śpiewali.
Kilka minut po dziewiątej dojechaliśmy na miejsce. Wysiedliśmy przed skansenem. Były to dwa niewielkie domki.
Najpierw poszliśmy na fermę. Było tam kilka zagród, w których znajdowały się podzielone wiekowo strusie. Pan Czabaj opowiedział nam o swoim pomyśle, pracy i oczywiście o strusiach. Zaciekawieni wszystkim zadawaliśmy mu pytania, na które chętnie odpowiadał.
Później pan Czabaj zaprowadził nas do skansenu. Domy pochodzą z 1853 roku. Są one niskie, drewniane i pokryte słomą. Właściciel pokazał nam wnętrza i opowiedział jak ludzie dawniej tam żyli. W środku jednego domu były dwa pomieszczenia: przedsionek i izba. W izbie stało jedno szerokie łóżko, stół, ławka i komoda. Mebli było niewiele. Do sufitu była zaczepiona kołyska, tak by pracować i opiekować się dzieckiem jednocześnie. W domu było dużo przedmiotów codziennego użytku. Wewnątrz drugiej chaty był duży piec z glinianych kafli, stół, łóżko. Ten dom był lepiej wyposażony, ponieważ miał stałą wodę i telewizor. Pan Czabaj unowocześnił go, by wynajmować go turystom.
Po zwiedzania czekała na nas kolejna atrakcja. Było to ognisko. Usiedliśmy wokół niego, piekliśmy kiełbaski wesoło ze sobą rozmawialiśmy.
Niestety przyszedł czas na powrót. W autobusie było gwarno, bo dzieliliśmy się wrażeniami. Po powrocie wszyscy szybko rozbiegliśmy się po domach.
Kilka fotek z wycieczki:
fotografował i przedstawił:
ucz. klasy IC_LO Grzegorz Plewa